Nasi dwaj Robini znów udali się na łowy, tym razem w trójmiejskie lasy. Tam napotkali Mateusza i …skradli jego szachowe serce
“Bardzo fajnie jest zmierzyć się w uczciwej walce na planszy, a Robin z Locksley taki jest. […] planowanie kilku ruchów wprzód jest drogą do zwycięstwa. Jak w Szachach “. Pełną recenzję Mateusza przeczytacie na stronie Ge3k Events.